Rzym? Wszystko zaczęło się w Amsterdamie. Moja współpracownica, Aayati, opowiedziała mi o gościu o imieniu JJ, który jest konferansjerem od prawie 20 lat. „W pewnym momencie słychać wewnętrzny głos mówiący, że jesteś genialny. Zaczynasz wierzyć, że nie musisz już niczego więcej się uczyć” – powiedział Jan-Jaap w wywiadzie.
To przykuło moją uwagę. Długo pracuję w branży eventowej, ale czy mogę być pewien, że nadal się uczę nowych rzeczy? I w tym właśnie momencie Aayati opowiedziała mi o Masters in Moderation.
Jan-Jaap, razem z jego kolegą konferansjerem i przyjacielem, Hansem Etmanem, mają szkołę w Amsterdamie, gdzie pomagają moderatorom doskonalić umiejętności zbliżania publiczności. To, o co im naprawdę chodzi, to budowanie połączenia z każdym uczestnikiem.
Okej, pomyślałem, może powinienem tam pójść? Ale była też w mojej głowie myśl: „Ile naprawdę możesz tam się nauczyć? Czy nie doświadczyłeś już tego wszystkiego na scenie?”. Na szczęście Aayati powiedziała: „Wiesz co, po prostu mam przeczucie, że powinieneś tam pojechać”. I tak zrobiłem… Nie żałowałem tej decyzji ani przez chwilę. Cały kurs był w 100% praktyczny — a ludzie też byli świetni.
JJ i Hans obserwowali moje działania przez dwie pełne dni. Czy to wystarczyło, żeby dostać ofertę pracy w Rzymie? Prawdopodobnie nie. Zaledwie 10 minut przed pożegnaniem powiedziałem Hansowi, że moim marzeniem jest rozpoczęcie pracy na arenie międzynarodowej. Dwa miesiące później, już w Rzymie, dowiedziałem się, że Hans nie wziąłby mnie pod uwagę, gdyby nie tamta rozmowa.
Czego więc możesz się tutaj nauczyć? Upewnij się, że nie boisz się zabierać głosu. Mów ludziom o swoich planach i marzeniach. Nie lekceważ siebie. Nie obawiaj się, że ktoś pomyśli, że jesteś nachalny. Po prostu postaw na siebie.