Jak opowiadać tak, by nas słuchano? Wizyta u mistrza marketingu

Nieczęsto mam okazję mówić o tym, jak zaczynałem pracować w telewizji. Uczciwie muszę przyznać, że podejść było kilka. Po raz pierwszy o angaż w roli prezentera starałem się jako świeżo upieczony student, a więc na początku lat 2010. Jak zwykle w życiu bywa, choć na castingach spędziłem blisko rok, o ich sukcesie dowiedziałem się, gdy było już nieco za późno. W tym samym dniu, w którym przyszła wiadomość od dyrektora anteny, dostałem telefon z rektoratu mojej uczelni. Dowiedziałem się, że za sprawą ponadprzeciętnych wyników w nauce będę mógł przez rok uczyć się prawa na Appalachian State University w Północnej Karolinie, USA. I choć praca na antenie jednej ze znanych polskich stacji była kusząca, pomyślałem, że taka okazja może się powtórzyć – w przeciwieństwie do stypendium wysyłającego mnie na studia za wielką wodą. Gdy wróciłem ze Stanów, propozycja była już oczywiście nieaktualna. Nie zasypywałem jednak gruszek w popiole i postanowiłem zostać twarzą prywatnej wielkopolskiej telewizji. Za pierwszym podejściem poległem – ale za to na czyją korzyść! Bój o stanowisko reporterki WTK wygrała ze mną Małgorzata Mielcarek, dziś wzięta dziennikarka TVN24. Cieszyłem się z tego rezultatu czując, że Gosia to najlepszy wybór – jest rasową reporterką. Mnie z kolei od dawna ciągnęło w stronę pracy prezenterskiej. Ta szansa przyszła rok później, w 2013 roku. Zadzwonił do mnie Roman Wawrzyniak, ówczesny szef informacji WTK, proponując rolę prowadzącego „Serwis komunikacyjny”. Startując, nie potrafiłem wymienić nazw najważniejszych poznańskich ulic, a miałem sprawiać wrażenie eksperta od komunikacji. W dodatku kwestie zmieniających się rozkładów jazdy autobusów czy remontów nawierzchni nie rozgrzewały mojej wyobraźni – jednak to właśnie im poświęciłem ponad 3 lata życia. Z dzisiejszej perspektywy myślę, że trudno o lepszą szkołę pracy prezenterskiej. Praca „reportera ulicznego” była idealna, bo nauczyła mnie, że o każdej sprawie można opowiedzieć w ciekawy sposób. Każdy temat – i każdy rozmówca – godzien jest tego, by go ciekawie przedstawić i obejść się z nim z szacunkiem.
Od dnia, w którym po raz pierwszy przywitałem widzów WTK, wiele się zmieniło. Dziś, choć o wiele mniej czasu poświęcam pracy w telewizji, wciąż wspominam wszystko, czego się w niej nauczyłem. Tym chętniej przyjąłem zaproszenie Mariusza Łodygi do opowiedzenia o swoim warsztacie. Ponieważ mam przyjemność współpracować z firmą Premium Consulting również gdy chodzi o przygotowanie mojej wizytówki w internecie, bez większych obaw zdradziłem podczas rozmowy, jak rozwijam swoje umiejętności. Sądzę, że dla tych z Was, którzy interesują się pojęciem marki osobistej, a także nowoczesnym wykorzystaniem social media, nagranie z Facebooka może być bardzo interesujące! Co robić by nas słuchano? Oto moja próba odpowiedzi.
Kautz
Teraz napiszę coś o sobie. Lubię być z ludźmi – ale nie lubię, gdy atmosfera jest napięta. Dlatego nauczyłem się skracać dystans i sprawiać, by było znośnie. Czasem jest wręcz sympatycznie. Do tego stopnia, że prowadzę największe konferencje i panele dyskusyjne w Polsce, no i coraz częściej za granicą.

Moje specjalności to technologia, środowisko i biznes. Jestem też radcą prawnym (ale to dłuższa historia na kiedy indziej). Stworzyłem dziesiątki programów radia i TV, w tym talk-show po angielsku. Studiowałem na Appalachian State University w Północnej Karolinie. No i kocham Stany Zjednoczone.

zobacz następny wpis

Zapraszam Cię do świata angażujących wydarzeń

Dzięki mojemu newsletterowi podniesiesz poprzeczkę swoich eventów.